Michał Mroczek

niedziela, 16 listopada 2014

Zbiór map online polskich gór

źródło: www.e-gory.pl

Mapy to nieodłączny element górskich wędrówek. Często przed wyjazdem w góry sprawdzam szlaki korzystając z map w wersji online. Stworzyłem poniższą bibliotekę map dla własnej wygody, ponieważ lubię mieć dostęp do większości szlaków pod jedną ręką. Jeżeli ktoś jeszcze będzie miał pożytek z mojej biblioteczki to tym bardziej będę zadowolony.

Poniższa lista zawiera mapy gór od zachodu po wschód naszego kraju i jest ułożona w kolejności alfabetycznej. Zapraszam do korzystania z mojego zestawienia górskich map online.

sobota, 18 października 2014

Tatry Zachodnie - Czerwone Wierchy

Tatry Zachodnie - Czerwone Wierchy - Małołączniak 2096 m.n.p.m. 

Tatry Zachodnie to idealne miejsce dla osób, które chciałyby zacząć swoją przygodę z górami wysokimi. W tych górach spokojnie można sprawdzić swoje umiejętności i przygotowanie kondycyjne. Mnogość szczytów i kilometry szlaków daje również możliwość nabycia nowych doświadczeń z zakresu szeroko pojętej topografii. Osoby doświadczone również znajdą tutaj coś dla siebie. W niniejszym artykule chciałbym zaproponować Wam popularną, choć bardzo atrakcyjną trasę przez Czerwone Wierchy.

Widmo Brockenu - co to jest?

Widmo Brockenu, zdjęcie wykonane w Tatrach Wysokich © Michał Mroczek

Zapewne wielu z Was spotkało się niegdyś z pojęciem Widmo Brockenu. Część z Was doskonale zna to zjawisko, część doświadczyła go osobiście. Dla tych, którzy chcą się dowiedzieć czym ono jest, poświęcam ten artykuł. Widmo jest integralnym elementem górskich wędrówek i stanowi niejako górski przesąd, o którym nieco więcej przeczytacie poniżej.



Widmo Brockenu to ciekawe zjawisko optyczne spotykane najczęściej w wyższych partiach górskich. Tworzy się za pośrednictwem słońca oraz własnego cienia padającego na niżej położone chmury. Słońce rzucając swe promienie tworzy nad głową danej osoby "aureolę", zwaną przez niektórych glorią.

Unikalność zjawiska polega na tym, że nie można zobaczyć aureoli u innej osoby. Inne osoby nie zauważą także naszego widma. Można je natomiast ująć na zdjęciu - również wyłącznie każdy swoje.

W środowisku górskim istnieje przesąd, że ten kto zobaczy Widmo Brockenu, umrze w górach. Osoba, która ujrzy tęczową "koronę" trzykrotnie odczynia klątwę i może się czuć w górach bezpiecznie. Zjawisko to jest dosyć rzadkie i nie każdy może się pochwalić tym przeżyciem. Osobiście czekałem kilkanaście lat, aby doświadczyć tego widoku.

Zdarzyło mi się widzieć Widmo Brockenu podczas jesiennej wędrówki po Tatrach Wysokich w 2012 roku. Wchodziliśmy ze Szpiglasowej Przełęczy na Szpiglasowy Wierch. Zdjęcie z nagłówka artykułu to właśnie ono.

wtorek, 26 sierpnia 2014

Bieszczady - Połonina Caryńska, Mała i Wielka Rawka

źródło: https://www.facebook.com/BieszczadyPhotography - wejście w kierunku Połoniny Caryńskiej

"Bieszczady na wakacje" to myśl przewodnia, która towarzyszy mi podczas pisania tego artykułu. Jest on naturalną kontynuacją poprzedniego wpisu, w którym zaproponowałem jedną z tras (Wołosate - Tarnica - Halicz - Rozsypaniec - Wołosate) zdecydowanie godnych rozważenia podczas wyjazdu w Bieszczady. Dzisiejsza propozycja jest w mojej ocenie nieco bardziej wymagająca, lecz z pewnością warta uwagi. Mowa tutaj o pętli rozpoczynającej i kończącej się w Ustrzykach Górnych, której szlaki wiodą przez Połoninę Caryńską oraz Małą i Wielką Rawkę.

niedziela, 15 czerwca 2014

Bieszczady - Tarnica, Halicz i Rozsypaniec


Bieszczady to góry magiczne. Każdy kto miał okazję chodzić po nich pewnie to potwierdzi. Tym, którzy się zastanawiają powiem - nie traćcie czasu, jedźcie w Bieszczady. Zakochacie się od pierwszego widoku. Właśnie z tego powodu chciałbym przybliżyć kilka szlaków i szczytów, które zdecydowanie warto przemierzyć i zdobyć. Moja pierwsza propozycja będzie dotyczyła najwyższego szczytu tego pasma (po polskiej stronie) - Tarnicy 1346 m.n.p.m. i okolicznych wierzchołków zamykających pętlę z Wołosatego do Wołosatego.

poniedziałek, 19 maja 2014

Każdy ma swoje Widmo Brockenu

Dzisiaj mija pierwsza rocznica śmierci mojego Przyjaciela i towarzysza górskiego Radka Zadykowicza. Radek zawsze twierdził, że w górach jest Jego dom i właśnie tam czuje się najlepiej, tam też stracił swoje życie. Pewnie dzisiaj robi to co tak bardzo kochał - przemierza kilometry szlaków górskich i zdobywa niezdobyte wierzchołki. Ktoś kiedyś powiedział, że z gór jest bliżej do Boga, więc mocno wierzę w to, że Radek ma otwarte drzwi do Raju.

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Alpy Julijskie - Słowenia

Często przed snem leżę z zamkniętymi oczami i maszeruję po górskich szlakach. A wy? Często zdarza się wam bujanie w górskich obłokach? Kiedy tak leżę, pierwszymi obrazkami z gór jakie przychodzą mi do głowy są Alpy Julijskie. Zastanawiacie się dlaczego właśnie te góry, a nie na przykład Tatry? Odpowiedź jest dość prosta. Dlatego, że to właśnie one zapadły w moim sercu najbardziej.


W Alpach Julijskich po raz pierwszy miałem okazję być w 2011 r., kiedy to wybraliśmy się wraz z Radkiem i Bronkiem na wrześniowo-październikowy urlop. Zgodnie ze wszystkimi opisami na forach, szykowaliśmy się na warunki jesienno-zimowe, ponieważ właśnie w tym czasie bardzo często pojawia się tam pierwszy śnieg.

piątek, 4 kwietnia 2014

Wypad w Tatry na Krokusy

Każdego roku, gdy tylko zbliża się wiosna wielu miłośników Tatr zakasa rękawy i myśli o wyjeździe w góry. Głównym powodem, choć pewnie nie jedynym, są podhalańskie krokusy, które wychodzą spod ziemi, aby cieszyć swoim urokliwym widokiem.


W zeszłym roku, tj. 2013 zabraliśmy się z grupą przyjaciół właśnie po to, aby podziwiać te kwiaty, pięknie komponujące się z otoczeniem górskim. Wyjazd ten z góry był okrzyknięty mianem "Krokusów", więc o ostrym napieraniu górskim nie było mowy. Chcieliśmy przede wszystkim nacieszyć swoje oczy i dusze, porobić trochę zdjęć i miło spędzić czas :)

piątek, 28 marca 2014

Zimowe wejście na Rysy - marzec 2013


Wciąż wracam pamięcią do zeszłorocznego zimowego wejścia na Rysy 2503 m.n.p.m.. Powodów jest kilka. 


Przede wszystkim był to ostatni poważny wypad w góry z moim przyjacielem ś.p. Radkiem. Dodatkowo nasze wejście zakończyło się sukcesem i wciąż pamiętam ile radości sprawiło nam zdobycie tego wierzchołka o tej porze roku. Pamiętam również, że obaj stwierdziliśmy, iż to wejście kosztował nas dużo więcej siły i energii niż rok wcześniej zdobywany najwyższy szczyt Austrii - Grossglockner 3798 m.n.p.m. W końcu było to nasze pierwsze zimowe wejście na ten szczyt. Być może w przyszłości opiszę jeszcze w szerszym ujęciu ten wyjazd, lecz dziś zapraszam do przeglądania zdjęć.

środa, 26 marca 2014

Rysy 2503 m.n.p.m. w jeden dzień i dwie noce




Czy wyjazd w góry musi być równoznaczny z zaplanowanym urlopem? Czy górski wypad musi kosztować kilkaset złotych? A co w sytuacji, gdy dopadnie nas głód górskiego powietrza w chwili, kiedy nie mamy ani za dużo czasu, ani też pieniędzy? Czy warto męczyć się w miejskiej dżungli i tłumić swój popęd do górskiej wędrówki? Udowodnię Wam, że nie.


Pewnego dnia, był to czwartek, poczułem nieodpartą chęć wyjechania w góry. Pech chciał, że w tym czasie nie mogłem zaplanować sobie dłuższego wolnego, a i z kasą było krucho. Kiedy wróciłem z pracy do domu postanowiłem wziąć mapę Tatr do ręki i pojeździć sobie palcem po górskich szlakach. Myślałem, że obcowanie z górami w takiej wersji przynajmniej w części zaspokoi moją potrzebę. Nic bardziej mylnego.

niedziela, 23 marca 2014

Borówkowa Góra na niedzielną wycieczkę

Podczas mojej ostatniej wizyty w domu rodzinnym, w Nysie, udało mi się namówić rodziców do wspólnego, niedzielnego wypadu w góry (02.03.2014). Nie mieliśmy dużo czasu na wędrowanie po szlakach, lecz chęć zdobycia jakiegokolwiek szczytu była we mnie olbrzymia. Znając możliwości czasowe, a także zaprawienie górskie moich rodziców, postanowiłem wybrać naprawdę fajny szczyt, na którym byłem już wielokrotnie. Wiedziałem, że zdobycie go będzie dla nas wszystkich przyjemnością, czasem spędzonym na świeżym powietrzu, a przede wszystkim wykorzystaniem pięknej, słonecznej pogody.


Borówkowa Góra 900 m.n.p.m. (czes. Borůvková hora) to szczyt leżący na granicy polsko-czeskiej, w Górach Złotych. Jadąc z Nysy najlepiej jest kierować się na Paczków, a na jego wysokości odbić w kierunku południa na przejście graniczne Bily Potok.W Javorniku należy obrać kierunek zachód i kierować się na Lądek Zdrój. Tak też zrobiliśmy.