Dzisiaj mija pierwsza rocznica śmierci mojego Przyjaciela i towarzysza górskiego Radka Zadykowicza. Radek zawsze twierdził, że w górach jest Jego dom i właśnie tam czuje się najlepiej, tam też stracił swoje życie. Pewnie dzisiaj robi to co tak bardzo kochał - przemierza kilometry szlaków górskich i zdobywa niezdobyte wierzchołki. Ktoś kiedyś powiedział, że z gór jest bliżej do Boga, więc mocno wierzę w to, że Radek ma otwarte drzwi do Raju.