Michał Mroczek

poniedziałek, 28 grudnia 2015

Beskid Niski - Lackowa

Beskid Niski - Lackowa 997 m.n.p.m.




















Lackowa 997 m.n.p.m. w Beskidzie Niskim to ostatni szczyt z mojej listy wierzchołków zaliczanych do Korony Gór Polski. Kilka lat zwlekałem z decyzją o zdobyciu tej góry. Przyszedł jednak czas refleksji, że warto zakończyć projekt rozpoczęty przed laty. W związku z tym postanowiłem zdecydować się na szybką, spontaniczną wycieczkę w tamte rejony wraz z moją małżonką, aby postawić kropkę nad i.

Zakwaterowanie

Decyzję o wyjeździe podjęliśmy w ostatnim momencie, tj. w sobotę o godzinie 14:00. Jako, że dysponowaliśmy jedynie weekendem, nie mieliśmy zbyt dużo czasu na przeglądanie ofert z noclegami. Finalnie zarezerwowaliśmy pokój w Willi Pszczółka w Tyliczu za 30 zł od osoby. Przyjęła nas bardzo miła, starsza Pani specjalizująca się dodatkowo we własnych wyrobach. Można u niej kupić lokalny miód, wyroby z wosku pszczelego, czy marynowane rydze. Ku naszemu zdziwieniu ceny tych smakołyków były naprawdę przestępne, np. słoik 330 ml marynowanych rydzów kosztował 12 zł, a zestaw świec w formie figurek do szopki (trzej królowie, Maryja, Józef, dzieciątko, pasterz) - 20 zł. Jako, że byliśmy przed świętami zakupiliśmy kilka drobnych prezentów dla rodziny.

Lackowa - fakty i mity

W trakcie pięciogodzinnej trasy z Warszawy w Beskid Niski zapoznaliśmy się z paroma opisami  naszego celu zamieszczonymi w internecie. We wszystkich opisach przewijały się podobne wątki, np. stromizna, czy brak oznaczeń. Na miejscu okazało się, że nie wszystkie opisy są aktualne, dlatego też postanowiłem rozprawić się z paroma mitami odnoszącymi się do tej góry.

1. Czas przejścia trasy
Naszym punktem startowym był punkt węzłowy nr 9 w miejscowości Izby ze skrzyżowaniem szlaków na Tylicz, Czertyżne i Bieliczankę. Wjeżdżając do Izb od strony Czyrnej, węzeł znajduje się na samym końcu wsi.

Trasa wiodła dość szeroką drogą na południe, aż do Przełęczy Beskid 644 m.n.p.m. Czas potrzebny do przejścia tego odcinka to ok. 10-20 minut w zależności od tempa. My pokonaliśmy ten odcinek bardzo sprawnie, ponieważ zależało nam na czasie. Po krótkiej chwili dotarliśmy do dosyć dużego skrzyżowania dróg leśnych na przełęczy.  























Ku naszemu zdziwieniu był tam bardzo dobrze oznaczony kierunkowskaz. Przy nim należy skręcić w lewo, w węższą, leśną ścieżkę. Wiele osób opisywało to miejsce jako te, w którym gubili szlak. Nie za bardzo byliśmy w stanie sobie wyobrazić jak można się tutaj pogubić. Od tego momentu należy iść wzdłuż słupków wyznaczających granicę państw Polski i Słowacji.

Czas potrzebny na zdobycie szczytu od przełęczy to ok. 45-60 minut. Całość trasy można przejść bardzo sprawnie w trochę ponad godzinę.

2. Oznaczenia szlaków
Kolejnym powtarzającym się motywem są informacje, że szlak jest bardzo słabo oznaczony. Muszę przyznać, że w chwili obecnej nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością. To prawda, że w Izbach nie ma tabliczki ze szlakiem na Lackową, jednakże po dotarciu do Przełęczy Beskid droga jest już bardzo dobrze oznaczona kolorem czerwonym.

3. Stromizna
W wielu opisach czytaliśmy, że wejście na szczyt wymaga sporego wysiłku, a stromizna na stokach góry porównywalna jest do tatrzańskich podejść. W niektórych momentach jest naprawdę stromo, ale nie jest to domeną całego podejścia. Naprawdę stromego podejścia jest może 100 metrów.
























4. Widoki
Ze szczytu za wiele nie było widać. Sam wierzchołek znajduje się pomiędzy drzewami. Gdzieniegdzie są prześwity, ale my niestety za dużo nie widzieliśmy, ponieważ na górze zawiało nas chmurami.

5. Pieczątka do Korony Gór Polski lub do PTTK
Na szczycie znajduje się czerwona skrzyneczka, w której znajduje się pieczątka. Dzięki temu nie trzeba szukać leśniczówki w Izbach. Gdyby ktoś zapomniał zrobić sobie tam pieczątki, tak jak my, to jest jeszcze opcja B, czyli leśniczówka. Znajduje się ona w odległości ok. 200 metrów od punktu węzłowego nr 9, na północ, po lewej stronie. Taki ładny, nowy budynek, z tablicą informacyjną. Należy zadzwonić dzwonkiem przy bramie.

Na szczycie Beskidu Niskiego

Po drodze natrafiliśmy na polowanie słowackich myśliwych. Ustawieni byli wzdłuż granicy. Przechodząc obok nich czułem lekki dyskomfort, wiedząc, że za moimi plecami stoi człowiek z nabitą bronią. Liczyłem na to, że żaden z nich nie pomyli ze zwierzyną. Na szczęście udało nam się bezpiecznie pokonać ten odcinek. 

Na szczycie Lackowej spotkaliśmy kilka osób nocujących w namiotach. Nie spodziewałem się turystów o tej porze roku, szczególnie nocujących w takich warunkach. 
























3 komentarze:

  1. Lackowa ma pazur. A co do zgubienia szlaku, jest to możliwe. :D Być może ten kierunkowskaz postawiono później, ale jak ja zdobywałam szczyt to nic w tym miejscu nie stało. Gratulacje za zdobycie całej KGP :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. W porównaniu do innych szczytów z KGP można powiedzieć, że ma pazur ;) Poza Rysami chyba tylko Czupel może rywalizować jeżeli chodzi o odcinkowe nastromienie. Jeżeli chodzi o oznaczenia to w chwili obecnej turyści mogą spokojnie maszerować, bo jest naprawdę dobrze ;) Dziękuję za gratulacje, kiedyś pewnie zrobię odrębny wpis na ten temat.

    OdpowiedzUsuń